
Moim zdaniem za 20 lat pozostanie tylko kilka muzealnych egzemplarzy EN57. Oczywiście pod warunkiem, że zmieni się w Polsce podejście do poszanowanie tradycji kolejowej ... co nie jest takie pewne. W przeciwnym przypadku po EN57 pozostanie tyle, co po EW51.
Jeżeli dofinansowywanie zakupów nowych jednostek trakcyjnych ze środków unijnych utrzyma się na takim samym poziomie przez najbliższe lata, to EN57 nie będą kierowane na naprawy rewizyjne i będzie ich coraz mniej na torowiskach.
Jakby dziwnie to nie zabrzmiało, przyszłość EN57 jest w EN63A i tym podobnym produktom z Newagu lub Pesy.
/ zdjęcia z 29 stycznia 2016 roku /
0 komentarze