Letnią porą 2020 roku wybrałem się do Chmielnika. Tradycje kolejowe Chmielnika są olbrzymie, chociaż coraz mniej osób o nich pamięta, a jeszcze mniej osób o nich wie. Na terenie Chmielnika pozostało jeszcze sporo kolejowych artefaktów z kolejowej przeszłości.
Wszystko zaczęło się od wąskotorówki, której głównym atrybutem były parowozy. Parowozy odjechały z Chmielnika wraz z upadkiem jędrzejowskiej wąskotorówki na początku lat 90. ubiegłego wieku. Współczesny Chmielnik zapomniał już o swojej wąskotorowej przeszłości. Nikomu z miejscowych decydentów nie przyjdzie nawet na myśl, aby powracać do czasów wąskotorowej przeszłości i upamiętnić te czasy w jakiejkolwiek formie. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy jadąc wyboistą drogą, biegnącej na wysokości stacji Chmielnik zobaczyłem za ogrodzeniem jednej z firm ... parowóz z dwoma wagonami stojący na szynach. Parowóz powstał metodą "zrób to sam" i nie przypomina rzecz jasna żadnej konkretnej maszyny. Ważne, że powstał i że są jeszcze ludzie, którzy kosztem wolnego czasu są w stanie stworzyć takie parowozy.
Zatrzymałem się na drodze i rzecz jasna nie mogło nie powstać przy tej okazji kilka ... pocztówek pod tytułem "Parowóz z Chmielnika". Gdy zatrzymałem się przed bramą, gdzie stał parowóz zobaczyłem grupę pracujących osób. Zapytałem, czy mógłbym zrobić kilka zdjęć oraz o historię parowozu. Ze zgodą nie było problemu, natomiast odpowiedzią na pytanie o jego historię był serdeczny śmiech, który więcej mi powiedział niż 1000 słów.
| zdjęcia z 18 września 2020 roku |
0 komentarze
Zapraszam do komentowania wpisów na blogu