Zdjęcia, które można tutaj zobaczyć zostały wykonane ze szczytu skarpy, u podnóża której biegną tory linii kolejowej nr 61. To miejsce nie jest zbyt dogodne do robienia zdjęć. Od strony torowiska szczelnie zarośnięte wysokimi i gęsto rosnącymi krzakami. Można próbować zejść niżej po stromym zboczu, ale to ryzykowne przedsięwzięcie w okresie, gdy podłoże jest nasiąknięte i jest ślisko.
W trakcie "gimnastykowania" się przy robienia zdjęć pojawił się mechanik, który wszedł do kabiny lokomotywy. Po chwili dało się słyszeć charakterystyczny dźwięk Sulzera. Potężny silnik zaterkotał. Nic tak pięknie nie brzmi w uchu miłośnika kolei, jak silnik Sulzera.
Po kilku minutach Rumun ruszył w kierunku nastawni KHA. Nadarzyła się okazja, aby z innej perspektywy zrobić jeszcze kilka zdjęć ST43-224. Trudno było nie skorzystać. Robiąc zdjęcia nigdy nie wiemy, czy natrafimy kiedykolwiek w przyszłości na fotografowaną w danej chwili lokomotywę. ST43-224 jeszcze pojawi się w Kolejowych Kielcach. Kilka miesięcy potem znowu ją spotkałem, ale o tym napiszę za jakiś czas.
0 komentarze
Zapraszam do komentowania wpisów na blogu