Gdy pociąg ŚKD opuścił stację w Pińczowie, wsiadłem do samochodu i pojechałem za wolno jadącym pociągiem. Kolejnym celem była stacja Umianowice. O ile pociąg miał do przejechania tylko 9 km, to jadąc samochodem do Umianowic, musimy pokonać trasę 16 km. Ponieważ pierwsza połowa trasy pociągu pokrywa się z drogą kołową - do granicy wsi Skowronno Dolne - Skowronno Górne, więc postanowiłem skorzystać z tej okazji i sfotografować pociąg na trasie Pińczów - Umianowice.
Wybrałem miejsce na terenie wsi Skowronno Dolne, gdzie pociąg, jadąc po długim łuku, zmienia kierunek jazdy o 90 stopni. Niestety, ale napotkałem tam na nieoczekiwany problem, związany z zaparkowaniem samochodu. W tym miejscu droga biegnie w poprzek stromego zbocza Garbu Pińczowskiego i o znalezieniu pobocza na zaparkowanie pojazdu nie ma nawet co marzyć. Sporo minut zajęło mi szukanie miejsca na zaparkowanie. Ponieważ nie było na to szans, więc trochę zaryzykowałem i wjechałem w polną drogę biegnącą ostro w dół, a odchodząca od drogi asfaltowej.
Zrobiłem to w ostatniej chwili, przed nadjeżdżającym pociągiem. Polną drogą zbiegłem w kierunku toru. Za chwilę pociąg wyłonił się zza ostrego łuku. Kołysząc się majestatycznie, przedzierał się powoli przez bujnie rosnącą wokół torowiska roślinność. Jesienne barwy i nisko świecące Słońce nadają temu miejscu niesamowitego kolorytu. Od tego miejsca, przez kilka kolejnych kilometrów, pociąg biegnie w dolinie Nidy, średnio w odległości 700 metrów od głównego nurtu rzeki.
Zrobiłem to w ostatniej chwili, przed nadjeżdżającym pociągiem. Polną drogą zbiegłem w kierunku toru. Za chwilę pociąg wyłonił się zza ostrego łuku. Kołysząc się majestatycznie, przedzierał się powoli przez bujnie rosnącą wokół torowiska roślinność. Jesienne barwy i nisko świecące Słońce nadają temu miejscu niesamowitego kolorytu. Od tego miejsca, przez kilka kolejnych kilometrów, pociąg biegnie w dolinie Nidy, średnio w odległości 700 metrów od głównego nurtu rzeki.
Na przygotowanie się do zrobienia zdjęć nie było czasu. Z miejsca, gdzie stanąłem oddałem kilka strzałów w kierunku lokomotywy, uważając przy tym, aby nie zbliżyć się zbytnio do toru. Udało się zrobić kilka zdjęć. Gdy pociąg odjechał, wróciłem do samochodu i pojechałem w drogę, w poszukiwaniu oddalającego się pociągu.
/ zdjęcia z 1 października 2017 roku /
____________________
Znajdziesz też w magazynie TOROWY 10/2021
0 komentarze
Zapraszam do komentowania wpisów na blogu