
Jednak pewnego październikowego dnia coś zaświeciło na torowisku, gdy wychodziłem z rezerwatu Sufraganiec. To nie były reflektory Rumuna, ani Stonki, ale odbijające promienie Słońca główki szyn. Musiał tędy niedawno przejeżdżać skład z węglarkami pomyślałem. Szyny odbijały światło słoneczne, aż do samego kozła oporowego. Tego się nie spodziewałem. A jednak coś się kręci na tej opuszczonej bocznicy.
Na skraju torowiska zauważyłem kilka podkładów strunobetonowych, które zakończyły swoją służbą z powodu zbyt słabego betonu. Naprężona struna czyli pręt stalowy stanowi o wytrzymałości takich podkładów. Gdy beton pęknie podkład gwałtownie traci swoją wytrzymałość, bo dodatkowa wytrzymałość będąca skutkiem naprężenia struny znika. Popękane podkłady z wystającymi rdzewiejącymi strunami to widok, którego raczej nie powinniśmy oglądać w lesie. Nikomu nie chciało się ich wywieźć, a złomiarze jeszcze tutaj nie dotarli, aby pożywić się resztkami żelastwa.
Wracajmy jednak do głównego tematu. Gdy spojrzałem pod Słońce w oddali zauważyłem ... węglarki. Stały na dwóch torach, ale o tym ...
/ zdjęcia z 31 października 2015 roku /
0 komentarze