Gdy w 1884 roku budowano oddział Koluszkowsko-Bodzechowski Drogi Żelaznej Iwangorodzko-Dąbrowskiej, od stacji Koluszki do Bodzechowa, na terenie obecnego Wąchocka położono jedynie tor kolei szerokotorowej. Musiało upłynąć ćwierć wieku, aby kolej zauważyła Wąchock. Pierwszy pociąg przystanął w Wąchocku w 1910 roku. Od tego czasu, aż do chwili obecnej, stacja Wąchock funkcjonuje nieprzerwanie w tym samym miejscu i pod tą samą nazwą.
Najgorszy chwile w historii stacji Wąchock przypadły na noc z 16 na 17 stycznia 1945 roku, gdy wycofujący się Wehrmacht wysadził w powietrze stację kolejową w Wąchocku. Zniszczeniu uległy nie tylko tory, ale cała infrastruktura sterowania ruchem kolejowym. Po przejściu frontu przystąpiono do odbudowy stacji, ale Wąchock nigdy nie stał się alternatywą dla przemysłowych Starachowic, czy Skarżyska-Kamiennej.
Przejeżdżając przez stację Wąchock, trudno nie zauważyć parterowego budynku dworca kolejowego. Dworzec zlokalizowany jest przy ulicy Dworcowej 1, po południowej stronie torowiska. Dworzec o powierzchni użytkowej 389 m2, został prawdopodobnie wybudowany w tym samym czasie, co dworzec na przystanku Starachowice. To typowy przykład architektury użyteczności publicznej z przełomu lat 60/70 ubiegłego wieku.
W okresie swojej świetności, dworzec udostępniał podróżnym obszerną poczekalnię. Na terenie dworca funkcjonowała kasa biletowa, przechowalnia bagażu oraz dyżurny ruchu. Po okresie transformacji ustrojowej dworzec ulegał systematycznej dewastacji. Najgorszy okres dla dworca to początek drugiej dekady XXI wieku. Powybijano wiele szyb, zdemontowano część elementów metalowych, a ściany budynku zostały pomazane przez pseudo-graficiarzy.

Podobno był krótki okres w historii dworca Wąchock, gdy kolej wydzierżawiła obiekt pewnemu przedsiębiorcy, który rozpoczął na jego terenie ... uprawę boczniaków? Trudno w tym miejscu nie nawiązać do tego, z czego słynie Wąchock, a znany jest też z żartów i z nimi często kojarzony. Oczywiście wśród tych żartów jest wiele związanych ze stacją i dworcem w Wąchocku. W każdym razie nawiązującymi do tych miejsc. Nie wszystkie żarty są najwyższych lotów, ale kilka pozwolę sobie przytoczyć ...
"W Wąchocku, dzieci zamiast w klasach lekcyjnych
uczą się w wagonach kolejowych, bo mają pociąg do nauki"
"Dlaczego nie można dojechać do Wąchocka pociągiem?
... bo lekarz zalecił sołtysowi dużo żelaza i szyny rozkręcili"
"Dlaczego pociąg, stając w Wąchocku, otwiera tylko drzwi w środkowym wagonie?
... bo wagony z przodu stoją za Wąchockiem, a te z tyłu stoją przed Wąchockiem"
"Dlaczego sołtys przyszedł na dworzec z drabina?
... bo dowiedział się, że żona przyjedzie piętrowym pociągiem"
____________________
Znajdziesz też w magazynie TOROWY 11/2019
/ zdjęcia z 30 września 2017 roku /
Obecny (niestety zruinowany) budynek dworca w Wąchocku powstał znacznie później niż budynek przystanku Starachowice (Zachodnie). Powstał w latach 80-tych i zastąpił bardzo wątpliwej urody drewniany parterowy budynek, w ktorym panowały wieczne ciemności, a skrzypiąca drewniana podłoga dodawała wrażenia, że ta budowla zawali się lada moment.
OdpowiedzUsuńNajbardziej przerażający jest fakt, w jak krótkim czasie obecny budynek popadł w ruinę. Za czasów jego świetności pamiętam jasny, przeszklony hol z marmurową podłogą. Dodatkowo obsługa dworca zadbała o miłą atmosfere wewnątrz budynku, umieszczając wewnątrz holu dużo zielonych roślin.