Wyjeżdżą kilometry i na złom ... ale teraz cieszmy się takim widokami jak ET42-40 na Ósemce

Lokomotywy elektryczne ET42 to częsty widok na świętokrzyskich szlakach kolejowych. Ich głównym zadaniem jest prowadzania pociągów o masie do 3200 ton. Ponieważ przez Kielce prowadzi najbliższa kolejowa droga do elektrowni Połaniec, więc nic dziwnego, że Czapajewy z węglarkami można spotkać na linii kolejowej nr 8.

Jeszcze kilka lat temu los tych lokomotyw wydawał się niejasny. Po 30 latach służby lokomotywy ET42 były kierowane do tzw. zapasu długotrwałego na teren PKP CargoTabor ZNT Zduńska Wola Karsznice. W latach 2009-2010 znalazło się tam 46 lokomotyw ET42. Miejsce to od zawsze było związane z lokomotywami ET42. To właśnie do lokomotywowni Zduńska Wola Karsznice trafiło 50 sztuk nowych ET42 w latach 1978-1982. Niektórym już wydawało się, że koło historii zatacza krąg i Czapajewy zakończą swoją służbę w PKP.

Powodem przekazania lokomotyw ET42 do zapasu długotrwałego były duże koszty eksploatacji (energochłonność) i napraw tych elektrowozów. Był też trzeci powód o którym raczej nie mówiło się, a zapewne to on zdecydował o tamtej decyzji. PLK żądało bardzo wysokich opłat za przejazd dwuczłonowych lokomotyw, traktując ET42 jako dwie lokomotywy.

Przebywanie w długotrwałym zapasie okazało się jednak krótkie. Począwszy od drugiej połowy 2011 roku Czapajewy sukcesywnie opuszczały Karsznice i były przywracane do ruchu na kolejowych szlakach. Zapewne PKP Cargo nie chciało wypaść z przewozów ciężkich pociągów i musiało ponownie uruchomić ET42.

Jaka będzie przyszłość tych lokomotyw? Nie wydaje mi się prawdopodobne, aby zdecydowano się na modernizację tej serii. Zapewne ET42 będą eksploatowane do czasu wyjeżdżenia kilometrów, przechodząc w tym czasie wymagane naprawy. To droga znana już w PKP. Tak przecież postąpiono z lokomotywami EP05.  

ET42 wyjeżdżą kilometry i na złom ... ale póki co cieszmy się takim widokami, jak ET42-40 na Ósemce... 

/ zdjęcia z 29 i 30 czerwca 2016 roku /